á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Jeśli dobrze kojarzę to "Pani Henryka i morderstwo w pensjonacie" jest moją pierwszą lekturą z tego gatunku. Czy udaną?
Na pewno książkę czytało się z przyjemnością i ekspresowo (pochłonęłam ją w dwa wieczory). Jako, że mam słabość do osób starszych (szczególnie tych sympatycznych i przyjaznych) to polubiłam się też z główną bohaterką - bardzo fajna, (...) energiczna i miła kobiecina.
Czuć również w tej książce klimaty powieści Agathy Christie, a nawet znajdziemy odrobinę Sherlocka Holmesa - co jest wielkim plusem, jednak nazwanie tej pozycji komedią, w moim odczuciu jest nad wyraz. Wiem, że mam specyficzne poczucie humoru, ale naprawdę ani razu nie wywołała ona u mnie śmiechu czy chociaż uśmiechu na twarzy. Historia, owszem, jest bardzo ciepła (mimo, że to kryminał i jest trup), miła w odbiorze, ale humoru w niej nie uświadczymy zbyt wiele.
Myślę, że książka ta jest dobra, wbrew pozorom, dla osób, które na co dzień nie czytają zbyt wielu kryminałów, albo dopiero zaczynają przygodę z tym gatunkiem. Idealnie sprawdzi się też jako odskocznia od poważniejszych i cięższych pozycji.
Część pieniędzy z tego spadku postanawia bohaterka przeznaczyć na własne przyjemności, dlatego wyjeżdża do luksusowego pensjonatu na południu Polski, ale o angielskiej nazwie Yorkshire, by pierwszy raz w życiu bawić się i dobrze odpoczywać.
Ale złośliwy los sprawia, (...) że w dzień po jej przybyciu , ktoś pozbawia życia pokojówkę Różę.
Pani Henryka, to nie zakompleksiona starsza osoba, choć ma wiele z przywar ludzi w jej wieku, to kobieta, która nie boi się żadnych nowinek technicznych, czyta dużo i to przede wszystkim powieści kryminalnych, co wyrobiło u niej zmysł detektywistyczny. Bohaterkę cechuje też logiczne myślenie, zasada „jak zamkną drzwi, wejdź oknem”, ma pozytywne podejście do ludzi i kocha zwierzaki, a także mniemanie, że starszym wolno czasem zachować się nietaktownie, byle nie obrażać innych.
Panią Henrykę drażni fakt,że policja za bardzo nie spieszy się z wyjaśnieniem zbrodni, co jest jej na rękę i dlatego postanawia wziąć śledztwo w „swoje ręce”.
A, że nikt nie bierze na poważnie owego śledztwa , uznając jej zainteresowanie za takie ot, nieszkodliwe, dobrotliwe pogaduszki starszej pani, jej rozmówcy chętnie się zwierzają, przy okazji odpowiadając na ważne pytania. I w ten sposób pani „detektyw” pozyskała wiele ciekawych i istotnych informacji wskazujących i na motyw, i na sprawcę. A, że działała niekonwencjonalnie ….no, cóż, ale skutecznie.!
Starsza pani początkowo jest lekceważona przez stróżów prawa, ale jej pomoc w konsekwencji okazuje się nieodzowną. Ten trochę złośliwy stosunek policji do swych poczynań tłumaczy sobie zapracowaniem i ogromem spraw prowadzonych przez policjantów, Fabuła powieści lekka, ciepła , przyjemna i... humorystyczna, a bohaterowie budzą sympatię czytającego. Akcja ma kilka istotnych zwrotów , raz zwalnia, by potem szybko przyspieszyć.
POLECAM tę humorystyczna, kryminalną powieść, stanowiącą cz. I cyklu zatytułowanego „Pani Henryka”, o perypetiach uroczej, dociekliwej ,ale stanowczej i trochę na swój sposób szalonej starszej pani, próbującej wcielić się w detektywa i odkrywającej motyw zbrodni i zabójcę.
To taka lekka powieść, którą czyta się przyjemnie w jeden wieczór. Postać głównej bohaterki nawiązuje trochę do angielskiej klasyki kryminalnej.